Wymiana przewodów hamulcowych - tył (Golf II)

Kiedy przewody hamulcowe są częściowo skorodowane, najlepiej wymienić cały komplet. Zazwyczaj nakrętki są tak skorodowane, że nie ma możliwości odłączyć przewodów sztywnych od elastycznych łączników. Do wymiany całego tyłu potrzebne są 4 przewody sztywne i 2 elastyczne. Najlepiej zakupić gotowe, zarobione przewody miedziane. Do modelu bez korektora siły hamowania potrzebne są długości 2,5m (lewy), 3,5m (prawy), 2x60cm (na wahaczach). U mnie okazało się, że lewy przewód na wahaczu mógł być krótszy o 8cm, ale to nie problem, wygiąłem dodatkowe "S" i po kłopocie. Przed operacją stawiamy tylne wahacze na stojakach w miejscu mocowania amortyzatorów i zdejmujemy koła tylne. Najpierw usuwamy stare przewody. Odkręcamy je przy pompie hamulcowej i natychmiast zaślepiamy otwory w pompie gumowymi korkami (nowe cylinderki hamulcowe i pompy są zabezpieczone takimi korkami - warto je zachować, albo zdobyć w jakimś warsztacie). Nie należy dopuścić do całkowitej ucieczki płynu ze zbiorniczka, bo zapowietrzy nam się przód. Płyn hamulcowy, który wycieknie wycieramy i spłukujemy denaturatem. Następnie odkręcamy odpowietrzniki na cylinderkach i przecinamy odcinki elastyczne piłką do metalu aby spłynęła resztka płynu z przewodów i z cylinderków. Odkręcamy przewody od cylinderków (jak się nie uda, trzeba wymienić cały cylinderek, co opisałem już kiedyś), odcinamy kątówką od zaczepów na belce skrętnej i na progach (zakładam, że nie dało się ich uprzednio odkręcić z powodu korozji). Problem może być z lewej strony, gdyż konstrukcja zaczepu na belce uniemożliwia operowanie kątówką. Tutaj ukręcamy kleszczami sprężystą podkładkę, przecinamy przewód hamulcowy brzeszczotem piłki do metalu i usuwamy z zaczepu. Samo wyjęcie części elastycznej z zaczepu też może być problemem przy zaawansowanej korozji. Trzeba wtedy użyć młotka i przecinaka aby poluzować przewód (uwaga - zaczepy przy progach są delikatne i stosunkowo słabo zamocowane). Uwolnione zaczepy oczyszczamy szczotką drucianą z rdzy wraz ze skorodowanym obszarem wokół. Warto podłubać śrubokrętem pod warstwą antykorozyjną aż nie zobaczymy czystej, szarej farby podkładowej. Oczyszczone miejsca zabezpieczamy farbą na rdzę. Długie odcinki przewodów uwalniamy delikatnie z plastikowych zaczepów w podwoziu. Może się zdarzyć, że zaczep odejdzie wraz z kawałkiem zgnitej blachy podwozia, gdyż lubi ono mocno rdzewieć wokół tych zaczepów. W tym wypadku trzeba wyciąć całość skorodowaną wokół wygnitego otworu, dociąć kawałek blachy i dospawać, ew. jeśli otwór jest mały zakleić go matą szklaną nasączoną epoksydem (zestaw naprawczy np Novol). Oczywiście zabezpieczyć antykorozyjnie jakąś farbą na rdzę (np V33 i Tectyl). To może być niemiła niespodzianka, która wydłuży całą akcję o kilka dni (farba musi wyschnąć itp.) Zaczepy w takich miejscach mocujemy na wkręt do blachy, najlepiej nierdzewny, którego łeb jest u góry, wewnątrz auta, a gwint przez otwór we wstawionej blasze wkręcony jest w plastikowy zaczep. Starego kołka pozbędziemy się z zaczepu łatwo po jego podgrzaniu opalarką (delikatnie aby go nie stopić). Podgrzać też możemy zaczep przed wyjmowaniem i wkładaniem do niego przewodów ham. aby był bardziej elastyczny i nie pękł. Uwolnione przewody wyciągamy spod auta i doginamy do ich kształtu nowe, miedziane. Dobrze jest rozpocząć od końca bliższego pompie hamulcowej, i mocując do siebie dopasowywany i stary przewód co pewien odcinek kawałkami drutu, podążać ku drugiemu końcowi. Ostrzejsze łuki można wyginać przy pomocy klucza oczkowego założonego na przewód. Należy być ostrożnym aby nie załamać przewodu. Można śmiało wygiąć łuk o promieniu zaledwie 1cm, ale właściwie nigdzie nie trzeba. Podczas wyginania przewód powinien mieć założone zabezpieczające kapturki na końcach, aby się nic nie dostało do środka. Wygięty przewód mocujemy testowo w kilku zaczepach na podwoziu i sprawdzamy, czy końcówki są na właściwych miejscach i dadzą się wkręcić w pompę i w zamocowane przewody elastyczne. Po ew. korektach skręcamy przewody, pamiętając o podłożeniu podkładek sprężynujących (należy zakupić 4 szt.). Ostatecznie wciskamy przewody w plastikowe zaczepy. Podobnie postępujemy z krótkimi odcinkami na wahaczach. Ich wygięcie może sprawić więcej kłopotu niż wyginanie długich, ponieważ wymagana jest większa precyzja. Należy sprawdzić, czy przewód nie będzie nigdzie ocierał podczas ruchu wahacza. Po skręceniu wszystkich przewodów (możemy operację wykonać etapami: najpierw lewa strona, potem prawa) uzupełniamy płyn hamulcowy w zbiorniczku do max. i odpowietrzamy tylne cylinderki. Robimy to standardowo (odkręcamy odpowietrznik, zakładamy na niego przeźroczystą rurkę gumową, której drugi koniec zanurzamy w naczyniu z płynem hamulcowym postawionym powyżej cylinderka, wciskamy pedał hamulca do końca, zakręcamy odpowietrznik, puszczamy pedał, odkręcamy, naciskamy, zakręcamy i tak aż do momentu, kiedy podczas naciskania będzie leciał płyn bez powietrza; zazwyczaj wystarczą dwa takie cykle; pilnujemy poziomu płynu w zbiorniczku wyrównawczym). Zakładamy koła, opuszczamy pojazd i gotowe.

Koszt kompletu zarobionych, sztywnych, miedzianych przewodów + 2 elastyczne + 4 podkładki sprężyste to 160zł. Płyn hamulcowy 1l - 30zł (06.2010).

Potrzebne są klucze:
11 do przewodów hamulcowych (z wycięciem),
14 płaska do trzymania elastycznych,
brzeszczot piłki do metalu, kleszcze, szlifierka kątowa,
"zestaw" do odpowietrzania (7 oczkowa, wygięta, 6-kątna do odpowietrznika, rurka, zbiorniczek - np mała, plastikowa butelka, kołek do zapierania pedału ham. o fotel, gdy robimy sami).

Momenty dokręcania: przewody 20Nm, odpowietrznik 10Nm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz